Wieść „obrona” odsyła mózg do autonomicznego układu nerwowego. Tam przestawia się wszystko na „obronę”: serce zostaje silnie przekrwione, wzrasta ciśnienie krwi, następuje przyspieszenie oddechu, mięśnie napinają się. W tej sytuacji podnosi się wskutek błyskawicznej aktywacji całkowita wydolność systemu nerwowego. Teraz niemożliwe staje się spokojne pozostanie w łóżku, gdyż cały organizm już się obudził nastawiając na „obronę” i „działanie”. Od indywidualnej decyzji zależy obecnie, co zrobimy, czy zamkniemy okna i drzwi, sięgniemy po telefon, czy pójdziemy do piwnicy. Gdy już się upewnimy, że odgłos nie oznacza niczego groźnego, nastąpi powolna normalizacja funkcji naszego organizmu. Oddech i tętno będą stawały się wolniejsze, ciśnienie krwi spadnie, mięśnie rozprężą się. Ta prosta zależność pomiędzy emocjami a zmienionymi funkcjami organizmu jest znana prawie każdemu. Podobnie jest z uczuciem wstydu i rumienienia się lub jąkaniem się ze zdenerwowania. Zależności są bardziej złożone, gdy funkcje organizmu zmieniają się nie tylko w „momencie krytycznym”, lecz w procesie długotrwałego obciążenia. Nie można wówczas tak łatwo stwierdzić, co konkretnie jest przyczyną podwyższonego ciśnienia krwi, częstoskurczu lub napiętych mięśni karku i pleców. Reakcja organizmu „wyprzęgła się” w powstałej sytuacji. Jest to istotą chorób psychosomatycznych na ogół nie znamy ich przyczyn i nie możemy ich prawie lub w ogóle stwierdzić za pomocą przyrodniczych metod pomiarowych.
Leave a reply